Andrzej Weingarth
Pan Andrzej zainteresował się lektorką, gdy podkładał swój głos pod filmy do pracy zaliczeniowej. Ukończył kurs lektorski i cały czas szlifuje umiejętności.
Rodzina i znajomi mówią, że masz fajny głos. Marzysz o pracy lektora, ale brakuje Ci pewności i doświadczenia? Sprawdź się tutaj! Wykup wizytówkę, poddaj się ocenie odwiedzających, zostaw namiar do siebie. Kto wie, być może wpadniesz komuś w ucho!
Pan Andrzej zainteresował się lektorką, gdy podkładał swój głos pod filmy do pracy zaliczeniowej. Ukończył kurs lektorski i cały czas szlifuje umiejętności.
Cześć, nazywam się Andrzej. Swoją przygodę z mikrofonem rozpocząłem w 2004 roku gdy ukończyłem kurs lektorski. Gdy uczęszczałem do Szkoły Podstawowej udało mi się wygrać konkurs recytatorski. Oprócz tego jestem również wokalistą w zespole muzycznym.
O radiowym głosie usłyszałem od wykładowców, gdy podkładałem głos pod filmy, które były moją pracą zaliczeniową. Podczas studiów na kierunku produkcja i realizacja muzyki miałem okazję ćwiczyć swój głos podczas warsztatów wokalnych. Jednak zdaję sobie sprawę, iż dalsza nauka przede mną.
Cześć! Tembr raczej przeciętny, a w próbkach słychać jakbyś silił się strasznie na dykcję - cedzisz te słowa. Nie miej mi za złe, ale nie liczyłbym na sukces w branży lektorskiej. Pozdrowienia!
Muszę Cię zmartwić. Ludzi o podobnym stopniu zaawansowania są tysiące. Nie wyróżniasz się z tego tłumu. Będzie Ci ciężko. Przykro mi bo widzę, że się zaangażowałeś. Mimo wszystko powodzenia!
Poprzednicy mają niestety rację. Panie Andrzeju, sęk w tym, że do wybicia się w tej branży nie wystarczy bycie poprawnym. Konkurencja jest wielka. Trzeba czymś ująć, zaskoczyć, zaintrygować. A do tego potrzebna jest swoboda interpretacji. U Pana ciężkiej pracy wymaga "na dziś" wejście na level poprawności. Jeśli to nawet się uda, nadal brak swobody, tego "czegoś" - czyli zero gwarancji na sukces.
Bezlitosna prawda jest taka, że nie każdy może zostać lektorem, mimo wysiłków. Choć... chciałbym się mylić;) Pozdrawiam!