Popis Jan
Wielu lektorów ma słuch muzyczny, wielu zdobyło również wykształcenie wokalne lub ma za sobą naukę gry na instrumentach. Żywiołem Pana Jana jest musical. Czy spełni marzenie o pracy w dubbingu?
Rodzina i znajomi mówią, że masz fajny głos. Marzysz o pracy lektora, ale brakuje Ci pewności i doświadczenia? Sprawdź się tutaj! Wykup wizytówkę, poddaj się ocenie odwiedzających, zostaw namiar do siebie. Kto wie, być może wpadniesz komuś w ucho!
Wielu lektorów ma słuch muzyczny, wielu zdobyło również wykształcenie wokalne lub ma za sobą naukę gry na instrumentach. Żywiołem Pana Jana jest musical. Czy spełni marzenie o pracy w dubbingu?
Mam 23 lata i jestem studentem Akademii Muzycznej im. Stanisława Moniuszki w Gdańsku na specjalności MUSICAL - obecnie na etapie magisterskim.
Moim marzeniem jest grywać na polskich scenach musicalowych. Uczestniczyłem w wielu projektach teatralnych i mojemu sercu bardzo bliskie jest aktorstwo. Również jedną z moich namiętności jest dubbing lub voiceover. Uwielbiam filmy Disney'a, a ze względu na charakter mojego wykształcenia w szczególności songi, które w nich występują (najbardziej to songi czarnych charakterów :D).
Bardzo chciałbym się spełnić w owym zawodzie (lektora/aktora podkładającego głos postaciom), więc ostatnio zakupiłem potrzebny do tego sprzęt i staram się powolutku spełniać moje marzenia! Wiem, że jeszcze czeka mnie dużo nauki i proces kształcenia nigdy się nie kończy, zwłaszcza w zawodach artystycznych.
Zapraszam do odsłuchania!
W razie chęci skontaktowania się ze mną zostawiam adres mailowy: janko851@wp.pl
Dzień dobry,
Ależ Pan brawurowo pojechał w próbce 2! Gratuluję żartobliwej parodii zjawiska, które swego czasu Agnieszka Czekańska nazwała w wywiadzie "reklamą reklamiarską". W dodatku od strony technicznej pojechał Pan 30" jednym ciurkiem - oczywiście z szybkimi wdechami, ale i tak płuca są ;)
Wprawdzie trend w reklamie od pewnego czasu bywa odwrotny - reklamy udają, że nimi nie są, preferując głosy "naturalne" - ale w ogólnej perspektywie coraz mniej w nich polotu i żartu. Wkrada się zachowawczość. No, ale to temat na osobny poemat ;)
Wydaje mi się, że w próbce 3 słyszę lekką nosowość. Może to był akurat taki dzień? A jeśli to u Pana częstsza tendencja - warto się temu przyjrzeć.
Dobrze, że dysponuje Pan własnym sprzętem do nagrań. Jednak zapewne Pan wie, że większość zleceń lektorskich można ogarnąć w domu, ale z dubbingiem bywa już inaczej. Dubbing zazwyczaj wymaga wizyty w studio, a tu - poza nielicznymi wyjątkami - rządzi Warszawa. Ergo: jeśli nie mieszka Pan w stolicy, dubbing = przeprowadzka.
Życzę trafionych wyborów :)