Śliwczyński Artur
Często motywacją do nagrania próbki i przedstawienia jej na szerszym forum jest zachęta ze strony znajomych. Pan Artur również uległ namowom, choć skromnie stwierdza, że "dobrych głosów jest na pęczki".
Rodzina i znajomi mówią, że masz fajny głos. Marzysz o pracy lektora, ale brakuje Ci pewności i doświadczenia? Sprawdź się tutaj! Wykup wizytówkę, poddaj się ocenie odwiedzających, zostaw namiar do siebie. Kto wie, być może wpadniesz komuś w ucho!
Często motywacją do nagrania próbki i przedstawienia jej na szerszym forum jest zachęta ze strony znajomych. Pan Artur również uległ namowom, choć skromnie stwierdza, że "dobrych głosów jest na pęczki".
Owszem, dobrych głosów jest wiele, ale jeszcze więcej zależy od pracy nad sobą. Czy dzisiejszy ochotnik ma lektorski potencjał? Jedno rokuje dobrze: jak przyznaje "zawsze lubił dużo mówić" ;)
Mam na imię Artur. Urodziłem się w 1995r. w Koninie. Od zawsze lubiłem dużo mówić. Wiele lat wcześniej słyszałem często, że mam "przyjemny" głos i miło się mnie słucha, że może powinienem z nim pracować. W 2016 roku otworzyłem swój kanał na YouTube związany głównie z grami. Od czasu gdy kupiłem pojemnościowy mikrofon, wiele osób chwaliło mnie właśnie za głos i namawiało, abym coś może spróbował zrobić w tym kierunku. Nie brałem tego na poważnie bo dobrze wiem, że dobrych głosów jest na pęczki. Jednak w tym roku stwierdziłem, że jeżeli nie spróbuję to będę tego żałował. Nigdy nie pracowałem głosem, nie mam żadnego doświadczenia. Zwyczajnie zawsze dużo lubiłem mówić. Głównie na streamach z gier online (często wiele godzin). Marzyła mi się kiedyś praca w radiu (choć nie do końca wiem jak to wygląda od wewnątrz), dlatego transmisje na żywo na YouTube były małym zaspokojeniem tych marzeń. Mogłem mówić do ludzi. Próbkę nagrałem w domu, w kiepskich warunkach przy pomocy jedynie pojemnościowego mikrofonu.
Chciałbym więc prosić o opinię czy warto w ogóle zawracać sobie głowę pracą nad głosem i mową. Czy jest tutaj jakikolwiek potencjał? Jeżeli ktokolwiek miałby dla mnie jakieś rady lub cokolwiek, zostawiam maila do siebie.
Kłaniam się,
Nooo, to nam Pan zasunął całą reklamą, z muzą i nawet efektem;) Szczerze, wolałbym usłyszeć tylko czysty wokal, bez dodatkowych atrakcji. Pozwoliłoby to lepiej wsłuchać się w sedno - czyli głos i jego walory.
Ale i tak słychać, że lubi Pan mówić. A w związku z tym jest spora swoboda, takie... wygadanie;) Bez silenia się na hiper-dykcję czy walki z nią. Moim zdaniem warto, by zainteresował się Pan robotą radiową. Jeśli nie w "normalnej" rozgłośni, to może w radio internetowym? Praca na antenie była i jest kolebką wielu lektorów. A czasem ta praca wciąga na tyle, że... zostaje się w radio. Czego - poza próbami w lektorstwie - też życzę, bo to piękna, magiczna przygoda. Swoboda - którą Pan zdaje się ma - bardzo przydaje się na antenie. Świetnie wspominam radiowe czasy. Namawiam, by spróbować!
Mikrofonem - że taki czy owaki - proszę się nie przejmować zanadto. Najlepszy nie pomoże, gdy brak potencjału. A uważam, że Pan powinien próbować. W lokalnych rozgłośniach czy kablówkach można usłyszeć naprawdę gorsze komunikaty od tego, który Pan nagrał;)
Próbka co prawda krótka, ale spodobał mi się Pana głos.
Dykcja dobra, sam głos jest ciepły i przyjemnie się go słucha.
Uważam, że powinien się Pan rozwijać w tym kierunku, bo ma Pan potencjał.
Pozdrawiam.
Bardzo dziękuję za miłe komentarze :) postaram się w najbliższym czasie jeszcze wstawić próbkę surowego czytania.
Bardzo motywujące komentarze. Muszę wymyślić coś by udało się w jakikolwiek sposob wykorzystywać swój głos :)
A co sądzicie o tym nowym trendzie, którym jest automatycznie generowany głos i praca lektora nie jest już potrzebna? Myślicie, że stracimy pracę? :(