Tytuł: Ale jaja? O co chodzi z tymi wytłoczkami... słów kilka o adaptacji akustycznej - Homerecording #2
Autor: Krzysiek Buratyński / lepszyglos.pl
Źródło: https://www.lepszyglos.pl/post/ale-jaja-o-co-chodzi-z-tymi-wyt%C5%82oczk...
Mimo ponad 30 lat od końca PRL, nadal trafiam na ten dziwaczny mit o wytłoczkach do jajek. Czasy, w których nie było niczego /.../ cechowały się kreatywnym podejściem do zdobywania wielu potrzebnych rzeczy - mówiąc prościej: kombinowaniem.
Nie inaczej było z potrzebami muzycznymi - mam w kolekcji parę gitar z tamtych czasów, i powiem Wam wprost - żadna z nich nie jest taka, jak wyjechała z fabryki. Dorabiane pokrętła potencjometrów z gałek od Skody, przetworniki wyciągnięte z radzieckich basów, gniazda wyklepywane z puszek po kawie, klucze od starych mandolin i dziergane na drutach pasy naramienne...
Ot, polska myśl chałupniczo-technologiczna. Fascynująca, ale prowizoryczna.
Nie inaczej było z adaptacją akustyczną (choć nazwy tej używam w najszerszym możliwym znaczeniu). Skoro na zdjęciach zachodnich studiów nagrań można było zaobserwować "piramidki" przyklejone do ścian liveroomów i reżyserek, to w którymś momencie jakiś rodzimy muzyczny kombinator postanowił wykorzystać poczciwe wytłoczki, by wykleić ściany w swojej salce prób czy kanciapie. Na pierwszy rzut oka wyglądało wystarczająco podobnie, no i dawało powiew profesjonalizmu za żelazną kurtyną.
Technika się rozniosła po kraju, i do dziś w piwnicach można znaleźć zakurzone, kartonowe piramidki przyklejone do ścian i sufitów. Czy jednak ma to jakiś głębszy sens? Czy też współcześni "jajcarze" uczepili się po prostu pewnego sentymentu sprzed kilku dekad? /.../ Otóż sprawa jest prosta jak większość strun w tych starych gitarach.
/.../ Wytłoczki w żaden racjonalny sposób nie wpływają na akustykę pomieszczenia.
Owszem, nie są akustycznie obojętne - bo nic, co znajdzie się w pomieszczeniu, nie będzie akustycznie obojętne. Z pomiarów (bo na niejednej uczelni ludzie już zrobili magisterki i doktoraty o wytłoczkach, studiując Inżynierię akustyczną) wynika, że wycinają w niewielkim zakresie jakąś tercję w średnim paśmie. Czyli... tyle co nic. Albo tyle co kurtka na wieszaku przy drzwiach - choć obstawiam, że ta ostatnia będzie mieć szersze pasmo pochłaniania.
/.../ Jeśli zatem chcesz poprawić akustykę swojego pomieszczenia - oddaj wytłoczki którejś z pań na targu. Im się bardziej przydadzą.
A potem wykorzystaj dobrą i nowoczesną technologię, by pomóc sobie z pochłanianiem - nieważne czy wybierzesz wełnę czy piramidki, a nawet koce czy szafę pełną ubrań, efekt będzie o niebo lepszy niż z wytłoczkami. I pora pozwolić temu mitowi wreszcie umrzeć...
Więcej - przede wszystkim odpowiedź na pytanie "Co zamiast wytłoczek?" - we wpisie na blogu Lepszyglos.pl
Brak komentarzy