Czapp Tomasz
"Czy to moja fanaberia? A może rzeczywiście powinienem się wziąć do pracy, by dzielić się nim - przez audiobooki, radio czy reklamę?" - snuje rozważania o głosie Pan Tomasz. Zarazem przechodzi od słów do czynu i prosi o opinie.
Rodzina i znajomi mówią, że masz fajny głos. Marzysz o pracy lektora, ale brakuje Ci pewności i doświadczenia? Sprawdź się tutaj! Wykup wizytówkę, poddaj się ocenie odwiedzających, zostaw namiar do siebie. Kto wie, być może wpadniesz komuś w ucho!
"Czy to moja fanaberia? A może rzeczywiście powinienem się wziąć do pracy, by dzielić się nim - przez audiobooki, radio czy reklamę?" - snuje rozważania o głosie Pan Tomasz. Zarazem przechodzi od słów do czynu i prosi o opinie.
Cześć,
Jestem pedagogiem z wykształcenia, jednak związany jestem od prawie 15 lat z branżą elekrtyczną, bo w tym kierunku również skończyłem szkołę techniczną (bez obaw, nie wychowuję przez krzesło elektryczne). Mój głos ma 38 lat i jest obecnie w Wejherowie. Wydobywa czasami język kaszubski, bo pewnego czasu przypomniał sobie, skąd jego korzenie.
Głos lubi się komunikować z innymi, poznawać ich ciekawe życie, lubi czasami podróżować (nie tylko po innych krajach). Moje uszy od najmłodszych lat kochały ciepłe dźwięki, najbardziej te, które wydobywały się z radioodbiorników. Męczony opiniami, postanowiłem dać w końcu próbki, by zostać ocenionym.
Czy to moja fanaberia? A może rzeczywiście powinienem się wziąć do pracy, by dzielić się nim - przez audiobooki, radio czy reklamę? Na początku wkraczania w świat dźwięku każda opinia jest na wagę złota.
Do usłyszenia!
Panie Tomaszu,
Przede wszystkim sentymentalne pozdrowienia, bo właśnie w Wejherowie daaawno temu zaczynałem podstawówkę. Potem z rodzicami wylądowaliśmy w zupełnie innym rejonie Polski, ale Kaszuby pozostały we wspomnieniach. No, ale my tu o czytaniu... ;)
Posiada Pan przyjemny, ciepły głos, którego - co ważne - nie stara się Pan na siłę, sztucznie obniżać. Dykcja - zwłaszcza na poziomie "początkujący" - nie ma istotnych wad.
Zasadniczo mam główną uwagę dotyczącą WYBORU. Wyboru "niszy ekologicznej", którą w czytaniu mógłby Pan starać się zająć. Wydaje się, że sensownie byłoby podążać w stronę narracji (audiobooki), jeśli faktycznie zamierza Pan z uporem próbować. Bo - jak Pan zapewne sam wie - wulkanem energii Pańskie czytanie nie jest ;) Wszelkie dynamiczne formy raczej odpadają. Natomiast zwłaszcza próbka 2 sprawiła, że zaczęły mi opadać powieki.
Myślę, że bajki (ziew...) i wszelkie usypianki stoją przed Panem otworem, (zieeew) a audycje radiowe powinien Pan prowadzić raczej nocne (zieeew) i to z zastrzeżeniem, by nie daj Boże nie słuchali ich kierowcy (zieeew...)
Dobranoc ;)
Przyznam szczerze, że tembr jest całkiem spoko. Dość niepopularny i być może miałby jakieś wzięcie, ale słychać braki warsztatowe. Fajnie, że starasz się, a jednocześnie czytasz dość swobodnie, chociaż w próbkach nie widzę spektrum możliwości. W pierwszej grasz prezentera radiowego - mógłbym to potraktować jak scenkę, bez fajerwerków. W drugiej natomiast audiobook czytany dość monotonnie, sennie jak zauważył Pan Przemysław. Myślę, że dobrze byłoby zakręcić się przy jakichś warsztatach, a tam przekonasz się czy warto w to brnąć (dużo pracy przed Tobą) czy jednak na własną rękę coś tam sobie czytać. Powodzenia!