Luboińska Agata
Życie toczy się rozmaicie, ale oczywiście najlepiej jest robić rzeczy, które sprawiają nam przyjemność. Pani Agata lubi bawić się możliwościami głosu. I deklaruje, że chciałaby zdobyć lektorskie doświadczenie.
Rodzina i znajomi mówią, że masz fajny głos. Marzysz o pracy lektora, ale brakuje Ci pewności i doświadczenia? Sprawdź się tutaj! Wykup wizytówkę, poddaj się ocenie odwiedzających, zostaw namiar do siebie. Kto wie, być może wpadniesz komuś w ucho!
Życie toczy się rozmaicie, ale oczywiście najlepiej jest robić rzeczy, które sprawiają nam przyjemność. Pani Agata lubi bawić się możliwościami głosu. I deklaruje, że chciałaby zdobyć lektorskie doświadczenie.
Ostatnio, w ciągu krótkiego czasu, odebrałam kilka niezależnych wiadomości, że dobrze się mnie słucha...
Naturalnie i chętnie przychodziło mi śpiewanie. Mimo tego, że kilka lat spędziłam w szkole muzycznej w klasie śpiewu, zawodowo inaczej potoczyło się moje życie. Jednak jedyny konkurs jaki w życiu wygrałam, to konkurs recytatorski!
Co prawda dawno temu... ale właśnie teraz zabawa słowem sprawia mi więcej przyjemności. Lubię swój głos i lubię bawić się jego możliwościami. Nie mam doświadczenia lektorskiego, ale chętnie nabędę :)
Kłaniam się :)
Ma Pani istotnie całkiem przyjemny tembr. I to jest potencjalne narzędzie, które się na "dzień dobry" dostaje. Pytanie jednak, w jaki sposób to narzędzie wykorzystamy.
Słuchając Pani czytania nie mogę się uwolnić od wrażenia... hmm, jak to określić... pewnego rodzaju sennego zdystansowania w interpretacji. Często namawiam ochotników z tego działu do obniżenia, uspokojenia diapazonu emocji, a Panią - odwrotnie: namawiam do większego zaangażowania.
W próbce 1 owa "senność" i dystans mogłyby się jeszcze obronić, bo mamy narrację, ale AKURAT czyta Pani o kobiecie, pod której spojrzeniem "nie sposób usiedzieć bez ruchu"... a interpretacja wciąż snuje się leniwie, płynie jak senna rzeka i nic nie ożywia jej nurtu. Warto różnicować, eksperymentować z tempem i emocją - tam, gdzie trzeba nieco narrację ubarwić.
Natomiast w tekstach takich, jak próbka 2 - a mamy tu tekst promocyjny! - "senna rzeka" na pewno się nie sprzeda. Tu chociaz odrobina wigoru jest niezbędna ;)
A! I proszę uważać na "mlaski" między słowami. Sposobem na to jest nie-sklejanie warg w czasie pauz.
Pozdrawiam :)
Dzień dobry:)
Bardzo dziękuję za tą konstruktywną krytykę.
Zupełnie nie wiedziałam jak się pozbyć tego "mlaskania" , a teraz już wiem, w którym kierunku iść i na co zwrócić uwagę.
Co do "senności"-... w tym czasie czytałam glównie bajki na dobranoc, albo medytacje- obie formy miały prowadzić do wyciszenia słuchacza ;d i gdziś przeniosłam to na całość; nagrywając, byłam wewnętrznie przekonana, że to to tak ma być; teraz widzę, że nie tędy droga.
pozdrawiam serdeczenie :)