Permanentny przegląd prasy, portali internetowych, społecznościowych, radia i telewizji. Zbieramy wszelkie publikacje na temat lektorów i ich pracy. Efekt naszych poszukiwań znajdziesz w tym dziale. Jeśli masz coś czego tu nie ma, podziel się linkiem! Koniecznie daj nam znać!
Tytuł: Twórca Audioteki: płyt CD bym nie sprzedawał, nawet przy ujemnym VAT
Autor: Jacek Bereźnicki
Źródło: biztok.pl
Marcin Beme - jeden z finalistów konkursu EY "Przedsiębiorca roku" - to twórca internetowego serwisu Audioteka.pl, który z liczbą 2,6 mln użytkowników jest liderem polskiego rynku audiobooków.
Oferta serwisu obejmuje cyfrowe pliki audio beletrystyki, lektur szkolnych, literatury faktu i poradników, a nawet prasy.
Uruchomiony w 2009 r. w Polsce projekt doczekał się do wielu lokalnych wersji w niemal całej Europie – od Hiszpanii po Finlandię. Najsilniejszym przyczółkiem zagranicznym serwisu są Czechy, gdzie spółka kontroluje niemal cały rynek audiobooków.
Audioteka nie chce się ograniczać jednak tylko do Starego Kontynentu i prowadzi lub przynajmniej planuje ekspansję na wielu światowych rynkach. Jak mówi nam Marcin Beme, obecnym priorytetem jest Ameryka Południowa, gdzie serwis chce wywalczyć sobie pozycję lidera rynku.
Sporym sukcesem serwisu jest nawiązanie współpracy z czołowymi producentami samochodów, jak Ford, Renault, Volvo czy Skoda. Firmy te postanowiły umieszczać aplikację Audioteki w instalowanych w ich autach systemach multimedialnych. Kolejną firmą, która zdecydowała się na taką formę współpracy jest Volkswagen – niemiecka marka we wtorek zaprezentowała to rozwiązanie podczas pokazów w San Francisco i w Warszawie.
Skąd wziął się pomysł na audiobooki? W jednym z wywiadów Beme mówił, że zaczęło się od jego żony, która usłyszała, że jego kolega, realizator nagrań, planuje sprzedawanie audiobooków na płytach CD. Jak sam przyznaje, początkowo sceptycznie oceniał biznesowe szanse takiego przedsięwzięcia.
Wcześniej już dwa razy próbował swoich sił jako przedsiębiorca, ale udało się dopiero z Audioteką. Choć firma jest obecnie poważnym graczem, wycenianym na ok. 25 mln zł, Beme wciąż określa ją mianem startupu i na każdym kroku podkreśla, że to dopiero początek jej prawdziwego rozwoju.
Zaplecze finansowe dla projektu zapewnili udziałowcy - w tym polska spółka giełdowa K2. Ale Audioteka to także przykład sukcesu, do którego przyczyniło się wsparcie ze środków unijnych. Beme przekonuje jednak, że dotacja nie była kluczowa.
Zamierzaliśmy ruszyć z Audioteką niezależnie od dotacji. Mieliśmy zabezpieczony kapitał na start oraz formę inkubacji i ruszylibyśmy niezależnie od wszystkiego. Zresztą praktycznie dalibyśmy radę bez dotacji, bo wyniki o rezultacie konkursu były już długo po naszym
starcie, gdy pierwsi użytkownicy już kupowali audiobooki – mówi nam Beme.
Choć dotacja pozwoliła firmie działać szybciej i odważniej (np. sfinansowała pierwszą aplikację mobilną), to w ogólnym rozrachunku jest jedynie "kroplą w morzu potrzeb". Beme podkreśla, że rozpoczynając realizację w ogóle nie brał pod uwagę tego typu wsparcia finansowego, ponieważ... nie wiedział, że istnieją.
Nie miałem pojęcia o dotacjach unijnych. Wiedziałem, że takowe istnieją, ale kojarzyłem je ze wsparciem dla instytutów naukowo-badawczych, itp. O tym, że Unia wspiera przedsiębiorców, nie miałem pojęcia. Dowiedziałem się przypadkiem w trakcie prac przygotowawczych nad Audioteką – mówi.
Przygotowując się do ekspansji zagranicznej Audioteka, ponownie skorzystała z dotacji (tym razem środki pochodziły z programu Go Global Narodowego Centrum Badań i Rozwoju). Choć Beme przekonuje, że i tak ciężar finansowania rozwoju spada na kraje, gdzie firma "generuje pewne ilości gotówki".
Przeczytaj cały artykuł na stronach biztok.pl
Brak komentarzy