Tytuł: "Słuchacze pytali o ich zdrowie i zapraszali do siebie". 67 lat z Matysiakami
Autor: PolskieRadio24.pl Historia
Źródło: https://polskieradio24.pl/39/156/Artykul/2638557,Sluchacze-pytali-o-ich-...
Data publikacji: 15.12.2023
/.../ 15 grudnia 1956 roku legendarna radiowa powieść, dziś licząca ponad 3300 odcinków, pojawiła się po raz pierwszy na antenie.
- W pierwszym odcinku Matysiak z Grzelakiem rozmawiali sobie przy piwku między innymi o tym, po co ten Władek Gomułka jedzie do Moskwy. Cenzura zdjęła nam fragment: "bo z tej Moskwy się czasami nie wraca", ale sam wątek o "Władku" został - wspominał Jerzy Janicki. - Natychmiast po emisji przyszedł list podpisany przez członków egzekutywy PZPR Kopalni Makoszowy z żądaniem pociągnięcia do odpowiedzialności tych panów, co tak się wyrażają o I sekretarzu…
Scena ze słuchowiska została odebrana jako coś realnego - fragment autentycznej, uchwyconej przez mikrofon rozmowy. Zatarł się podział na fikcję i rzeczywistość. I o to, jak podkreślali twórcy, w Matysiakach chodziło.
Jak się robi powieści radiowe?
/.../ W 1956 roku, na fali rozluźnienia cenzury, zaczęły się w radiu dyskusje na temat stworzenia czegoś na kształt powieści radiowej, która byłaby mieszanką "trochę reportażu, trochę słuchowiska i dotykałaby spraw bieżących", nie chciano odwoływać się do przedwojennych tradycji. Szukano czegoś nowego.
- Wiedzieliśmy, że ojczyzną tego typu powieści radiowych jest Anglia. Pojechałem więc do BBC, żeby zobaczyć, jak oni realizują tego typu rzeczy - opowiadał Jerzy Janicki. - Przywiozłem taśmę z jednym z odcinków i kiedy powiedziałem moim kolegom, że to jest 570. odcinek, wszyscy wybuchnęli gromkim śmiechem, bo to by oznaczało, że nasz projekt powinien trwać kilka lat. A my wtedy zakładaliśmy, że nasza radiowa saga potrwa co najwyżej rok…
Podsłuchiwanie rzeczywistości
Podstawowym założeniem /.../ była swoista stylizacja na "relację z życia". - To miała być powieść naśladująca w sposób werystyczny skrzypienie drzwi, głosy z radia, telefon, brzęk naczyń. Wśród tego wszystkiego miały się dziać codzienne sprawy - tłumaczył Andrzej Mularczyk.
- Nie skorzystaliśmy bezpośrednio z wzorców angielskich, ale postanowiliśmy zrobić cos w rodzaju podsłuchu. Założyliśmy, że mikrofon będzie stojący, nigdy się nie będzie poruszał. Że cała nasza opowieść będzie się toczyła w czterech ścianach – dopowiadał Jerzy Janicki.
Zwyczajna rodzina z ul. Dobrej
/.../ Matysiakowie pierwotnie mieli być Bardzodobrymi. Państwo Bardzodobrzy na szczęście nie przyjęli się, a nazwisko, które miała wkrótce znać cała Polska, Jerzy Janicki znalazł po prostu w książce telefonicznej ("nie chciałem, by było zbyt popularne, jak Kowalscy", mówił).
/.../ - Pierwszy odcinek zaczynał się od tego, że Matysiak przychodził do domu z wypłatą, podobnie jego starszy syn Stach. Oddali matce wypłaty, ta zaczęła dzielić pieniądze i okazało się, że na coś zabrakło. Krótko mówiąc, od razy weszliśmy w codzienne troski i zmartwienia: na co wydać, na co odłożyć - opowiadał Andrzej Mularczyk.
"Niech Matysiak weźmie koc, pójdziemy na ryby"
- Pół Polski, śmiem twierdzić, uważało - mówiła Stanisława Grotowska, która przez wiele lat reżyserowała "Matysiaków" - że to się naprawdę dzieje: że zasiada sobie tam w Warszawie jakaś grupa ludzi, rozmawia sobie, a inni ich słuchają.
/.../ O niezwykłej popularności tej audycji i o związaniu się słuchaczy z rodziną Matysiaków świadczą właśnie listy. A przychodziło ich tysiące. - Ilekroć Matysiak zakaszlał czy zachorował - opowiadał Jerzy Janicki - od razu ktoś pisał, by nie brał aspiryny i leków, i przysyłał nam sok malinowy. A gdy Matysiak, zapalony wędkarz, powiedział, że Wisła jest zatruta i żadnej ryby nie można złowić, natychmiast przyszedł list od rybaka z Węgorzewa. Z zaproszeniem: niech pan przyjedzie (i tu dokładny termin pociągu), tylko proszę wziąć ze sobą koc, bo z kocami to u nas jest kiepsko.
400-osobowa rodzina
/.../ W powieści wystąpiło (stale i gościnnie) blisko 400 znakomitych polskich aktorów dramatycznych i estradowych, m.in.: Jan Ciecierski, Stefan Friedmann, Danuta Szaflarska, Tadeusz Łomnicki, Ewa Kania, Andrzej Gawroński, Andrzej Blumenfeld, Tomasz Marzecki, Stanisława Celińska, Emilia Krakowska, Marek Siudym, Bożena Dykiel, Marcin Hycnar i wielu innych.
Polecamy pełną treść artykułu na portalu PolskieRadio24.pl
Brak komentarzy