Pardyak Damian
Zamieszczone próbki są amatorskim debiutem Pana Damiana, który "chce zaprezentować się szerszemu gronu odbiorców i poznać konstruktywne opinie ekspertów". Zatem - niech się stanie. Cytując klasyka pytamy: "Pomożecie?"
Rodzina i znajomi mówią, że masz fajny głos. Marzysz o pracy lektora, ale brakuje Ci pewności i doświadczenia? Sprawdź się tutaj! Wykup wizytówkę, poddaj się ocenie odwiedzających, zostaw namiar do siebie. Kto wie, być może wpadniesz komuś w ucho!
Zamieszczone próbki są amatorskim debiutem Pana Damiana, który "chce zaprezentować się szerszemu gronu odbiorców i poznać konstruktywne opinie ekspertów". Zatem - niech się stanie. Cytując klasyka pytamy: "Pomożecie?"
W myśl maksymy "Przestań się w końcu bać. Marzenia przekuj w rzeczywistość" - robię pierwszy krok ku nowemu. Jestem skromnym człowiekiem, który chce spróbować sił w roli lektora. Na koncie nie mam osiągnięć na tym polu, które byłyby godne zaakcentowania. Nie mogę zatem się rozpisywać o swoich doświadczeniach. Dotychczas swój głos serwowałem niewielkiej grupie poznanych ludzi.
Jednak bardzo chcę, aby to uległo zmianie. Chcę zaprezentować się szerszemu gronu odbiorców i poznać konstruktywne opinie ekspertów na mój temat.
Szanowny Panie Damianie,
Na litość boską - dlaczego Pan tak wszystko przeciągaaaa...? (Zwłaszcza w próbce 1).
Próbka 2 - czyta Pan "Małego Księcia", a nie Ewangelię tłumowi zgromadzonemu w niedzielę w kościele ;) Mniej oficjałki, mniej zadęcia i stawania na koturnach. Za to więcej stawiania kropek, kończenia zdań w dół.
To samo zresztą dotyczy próbki 1 - pomimo, że mamy tam dramatyczną przemowę. Chodzi o to, że żaden słuchacz na dłuższą metę nie wytrzyma nadawania na wysokiej nucie bez przerwy, bez chwili odmiany. Warto różnicować tempo i ekspresję.
Mam wrażenie, że Pan za bardzo się stara ;) Złota zasada: czasem mniej znaczy więcej! A lektorstwo to nie konkurs recytatorski.
Może pomóc taki wymyk: proszę czytając wyobrażać sobie nie tłum słuchaczy przed sobą, ale jedną osobę - w dodatku stojącą blisko, tuż przed Panem. Od razu ograniczamy nad-ekspresję, prawda?
Natomiast wszędzie pojawia się hiperpoprawność wymowy "ę" oraz "ą", czyli dość klasyczny przypadek. Wymawiamy tak, jak mówiąc potocznie - bliżej "e". Ten ogonek nie musi być TAK BARDZO SŁYSZALNY I PODKREŚLONY ;) Interpretacja nie stanie się przez hiperpoprawność bardziej "elegancka", a wręcz nie jest to pożądane.
Tyle "zadań domowych" ode mnie na początek ;) Pozdrawiam!