Tytuł: To nie jest kolejna nudna historia radia. Gotowi?
Autor: Replaio
Źródło: https://blog.repla.io/article/to-nie-jest-kolejna-nudna-historia-radia/
Data publikacji: 03.08.2023
Skąd się wzięło radio?
Przesyłanie informacji szerszej grupie odbiorców w błyskawiczny sposób jeszcze pod koniec XIX wieku było ogromnym wyzwaniem. Oczywiście działały dzienniki o większym lub mniejszym nakładzie, ale na newsy wciąż trzeba było czekać przynajmniej jeden dzień.
To nie dawało spać po nocach ówczesnym inżynierom, dlatego kwestią czasu było, aż ktoś wyjdzie przed szereg i zaproponuje coś nowego.
Nikola Tesla i jego wynalazek
Nikola Tesla, serbsko-amerykański „intelektualny gigant” urodzony w Chorwacji, przez długie lata pracował nad urządzeniem zdalnie sterowanym drogą radiową. Kiedy pokazał je światu (1900 r.), wróżono mu duży sukces i dostatnie życie. Nie wszystko się sprawdziło…
Wynalazek rzeczywiście zrewolucjonizował świat, ale sam Nikola zmarł w samotności w nowojorskim hotelu w prawosławne Boże Narodzenie (1943 r.). Pod koniec życia wiele czasu spędził w sądach, w których walczył o prawa do swojego pomysłu z włoskim fizykiem Marconim.
O odkryciach, dokonaniach i perypetiach Tesli moglibyśmy napisać niezłe dzieło literackie w kilku opasłych tomach i pewnie nie wyczerpalibyśmy tematu.
Złote Lata Radia
Tesla finalnie wygrał sprawę w Sądzie Najwyższym Stanów Zjednoczonych, który przyznał mu prawa do patentu na radio (niestety po jego śmierci). Zostawiając ten wątek, w końcu przesyłanie informacji „na żywo” szerszej grupie stało się możliwe.
W połowie lat 30. w większości amerykańskich domów (ponad 60%) obecny był radioodbiornik. Radia słuchały całe rodziny w wolne od pracy niedzielne popołudnia.
Rosnąca popularność radia w latach 30. przeszła wszelkie oczekiwania, dlatego ten okres nazwano Złotymi Latami Radia. Wtedy powstały pierwsze stacje radiowe.
W radiu nadawano już nie tylko lokalne informacje, ale także tematyczne audycje i relacje z wydarzeń sportowych. Warto wspomnieć, że muzykę na falach radiowych po raz pierwszy przesłano w 1906 roku. Był to jednak tylko eksperyment przeprowadzony przez Reginalda Fessendena. Z biegiem lat muzyka w radiu zagościła na stałe.
Wygląd radia zmienił się nie do poznania
Na początku ubiegłego wieku, radioodbiornik trzeba było wnosić do mieszkania w kilka osób. Było to spore, przypominające szafę, pudło z pokrętłami. Okazały rozmiar nie był wcale aż taką niedogodnością — ludzie wtedy przecież masowo nie podróżowali między kontynentami czy nawet miastami.
Radio kieszonkowe
Nadszedł moment, kiedy słuchacz „ruszył w świat” i potrzebował czegoś znacznie mniejszego niż drewniany sześcian odbierający fale radiowe. Radio musiało wyjść z szafy i jakoś wskoczyć do plecaka. Było to w latach 50. Trochę wcześniej do radia dołożono zegarek — praktyczne, prawda? Dziś możemy tylko podziwiać wyjątkowy design niektórych przenośnych radyjek z dawnych lat.
Z czasem zaczęła się też liczyć jakość dźwięku, dlatego radioodbiorniki były wyposażane w coraz lepsze głośniki. W latach 80. na ulicach, zwłaszcza amerykańskich miast, zawitały Boom-Boxy.
[...] Radio w samochodzie
Nie będziemy nawet wchodzić w szczegóły długiej i skomplikowanej historii motoryzacji. Zakładamy, że kiedy człowiek przesiadł się z dorożki do samochodu, potrzebował towarzysza i to takiego, który będzie mu umilał podróż i informował o tym, co się dzieje w kraju. Radio było kandydatem idealnym.
Pierwsze próby montażu radioodbiornika w aucie (lata 20. XX w., USA) były jak upychanie słonia do pudełka po czekoladkach. Trzeba było go „trochę” zmniejszyć i to się udało.
Już w 1931 roku w pojazdach wybranych marek (np. Packard, Chrysler, Ford, Lincoln) pojawił się tuner dostosowany do odbioru fal średnich (MW). Kilka dekad później radioodbiorniki w samochodach przestały być luksusem, a dziś są w standardzie.
Więcej przeczytacie na blog.repla.io
Brak komentarzy