Publikacje o lektorach
ARTYKUŁY, AUDYCJE, FILMY

Permanentny przegląd prasy, portali internetowych, społecznościowych, radia i telewizji. Zbieramy wszelkie publikacje na temat lektorów i ich pracy. Efekt naszych poszukiwań znajdziesz w tym dziale. Jeśli masz coś czego tu nie ma, podziel się linkiem! Koniecznie daj nam znać!

Tytuł: Beata Kawka - Mój tata mawiał, że zostanę dyrektorem lodowiska
Autor: Dubbing.pl
Źrodło: dubbing.pl/beata-kawka-moj-tata-mawia-ze-zostane-dyrektorem-lodowiska/
Data publikacji: 20.08.2017

Beata Kawka – można by rzec kobieta pracująca, co żadnej pracy się nie boi. Aktorka filmowa, teatralna i dubbingowa, reżyser dubbingowy, producent, właścicielka Film Factory Studio a od 2016 dyrektorka artystyczna Teatru Miejskiego w Lesznie do którego wszystkich serdecznie zaprasza … Lubi wyzwania i mówi że wszystko jeszcze przed nią. Na pewno jeszcze nie raz nas zaskoczy swoją osobą. Na razie to w poniższym wywiadzie opowiada o dubbingu i dzieli się swoimi spostrzeżeniami na temat tej trudnej profesji.
 
Doświadczenie w tworzeniu polskich wersji językowych filmów od 1996 roku. To już przeszło dwadzieścia lat … a w sumie to oczko bowiem 21 rok. Powiedz mi, czy przez ten czas twojej pracy w dubbingu ten rodzaj się jakoś zmienił? Coś ewoluowało czy to stary poczciwy dubbing do którego trzeba mieć odpowiednie predyspozycje?
– Bardzo lubię jak to nazywasz stary, poczciwy dobrze zrobiony dubbing. Refleksje na temat przemijania niestety wychodzą in minus. Polacy w większości nie lubią polskich wersji językowych, bo te są robione zwykle naprędce, niestety też zwykle ciężkostrawne. Pewnie wynika to z tego, że na produkcję jest mało czasu, klient chce zapłacić połowę i te masowe telewizyjne polskie wersje są po prostu słabe. Ale może zawsze tak było, a mnie się tylko wydaje, że świat się skiepścił…
 
Film, dubbing, własne studio dubbingowe, teatr w Lesznie … lubisz wyzwania. Czy jest jeszcze jakieś wyzwanie, którego chciałabyś się podjąć?
– (śmiech) Kiedy byłam mała, mój tata mawiał, że z pewnością zostanę „dyrektorem lodowiska”… Wszystko przede mną.

Lubisz w ogóle dubbing?
– Dobrze zrobiony lubię. Nie przepadam tylko za udzielaniem swojego głosu w polskich wersjach. Próby zaciągnięcia mnie przed mikrofon zwykle spełzają na niczym.

Jaki jest twój ulubiony film w polskiej wersji językowej … niekoniecznie powstały w twoim studiu.
– Zdecydowanie Shrek i Król Lew. To klasyka. Świetna. Uwielbiam też film „Mój przyjaciel orzeł”, który reżyserowałam, z uwagi na współpracę z panem Władysławem Kowalskim, wspaniałym aktorem i uroczym człowiekiem.

Podobno nie posłuchałaś się jednego z twoich profesorów, który powiedział tobie, że głosem nie będziesz pracować. Chciałaś jemu udowodnić, że się myli czy sobie że stać cię na więcej? Czy to właśnie były początki twojej pracy w dubbingu?
– Mam chrypkę, z powodu niedomykalności strun głosowych, stąd moi profesorowie wieszczyli, że pracować głosem nie będę. Nie ze złośliwości, a raczej z obawy przed moim rozczarowaniem. Zresztą w tamtych latach modne były czyste, dźwięczne głosy. Jednak przyszła i moda na głosy charakterystyczne, takie jak mój. Zadebiutowałam główną rolą u Krzysia Kołbasiuka, w studio Start. Niestety tytułu nie pamiętam, ale to był jakiś francuski film dla Canal +. Bardzo ten czas mile wspominam.

Która z zagranych przez ciebie postaci sprawiła ci najwięcej trudności? Była taka?
– Jak wspomniałam, nie przepadam za graniem, więc każda rola to trudność. Uważam, że jestem drętwa i nie lubię się słuchać.

W dubbingu oprócz głosów udzielasz się jako producent oraz reżyser. Ostatnio wyreżyserowałaś film „Mój przyjaciel orzeł”. Z której strony mikrofonu lepiej się czujesz: od strony aktora, reżysera czy może producenta?
– Bardzo lubię organizować, wymyślać kto z kim gdzie i za ile (śmiech). Stąd funkcja producenta polskich wersji językowych odpowiada mi najbardziej. Reżyserowanie to siedzenie długie godziny w studio, a to już mniej mnie zachwyca, bo moje ADHD jest bardzo nieszczęśliwe. Reżyseruję, kiedy muszę.
 
Jaki powinien być dobry reżyser dubbingowy według ciebie. Czego powinien wymagać od aktorów?
– Najlepszym reżyserem w moim poczuciu jest Agnieszka Matysiak. Ona ma to co reżyser dubbingowy posiadać powinien na pierwszym miejscu: pamięć emocjonalną i głosową. Aktorzy zwykle grają swoje role osobno, nie mogą więc dialogować z partnerem. Reżyser więc musi mieć ten rodzaj pamięci emocjonalnej, aby wiedział, co zagra kolejny aktor. Kolejna ogromnie ważna rzecz to umiejętność obsadzania aktorów w dubbingu. Aga trafia niezwykle celnie. Ma też ogromną ciekawość aktorów. Chodzi na spektakle, jeździ na festiwale, aby być na bieżąco z aktorskimi nowinkami. I ta szeroka wiedza na temat aktorów, których ja czasami nie znam jest bezcenna. Jest też znakomitą aktorką. A świetny aktor innego aktora źle nie poprowadzi…

Pełną treść wywiadu znajdziecie w serwisie dubbing.pl

 


 

Brak komentarzy

Studio Medianawigator.com

reklama

Agencja MediaNawigator.com

Powered by:

Bank głosów Mikrofonika.net

reklama