Publikacje o lektorach
ARTYKUŁY, AUDYCJE, FILMY

Permanentny przegląd prasy, portali internetowych, społecznościowych, radia i telewizji. Zbieramy wszelkie publikacje na temat lektorów i ich pracy. Efekt naszych poszukiwań znajdziesz w tym dziale. Jeśli masz coś czego tu nie ma, podziel się linkiem! Koniecznie daj nam znać!

Tytuł: "Francuzi lubią sery, a my lektora w telewizji" - Maciej Gudowski mówi, na czym polega czytanie filmów
Autor: Rafał Christ
Źródło: https://spidersweb.pl/rozrywka/2022/09/23/maciej-gudowski-lektor-wywiad-...
Data publikacji: 23.09.2022


/.../ Rafał Christ: Jak ogląda pan filmy i seriale – z lektorem, dubbingiem, czy napisami?

Maciej Gudowski: Szczerze mówiąc, od kilkudziesięciu lat nie oglądam telewizji. Jak przychodzę z pracy do domu, to chciałbym odpocząć. Jeśli już zdecyduję się na jakiś seans to oczywiście z lektorem. Nigdy z dubbingiem. Nie cierpię go. Jak to wygląda? Na ekranie widać Nowy Jork, Chicago, czy San Francisco, a ludzie mówią płynną polszczyzną, ze świetną artykulacją i znakomitą dykcją. To jest nieautentyczne. W bajkach jak najbardziej może to przejść. Tak samo w "Harrych Potterach", bo to jednak jest kreacja innego świata. Ale kiedy mamy produkcję realistyczną, nie mogę w to uwierzyć.

Podpytuję o to, bo status lektora w naszym kraju jest unikatowy na skalę światową…

I bardzo dobrze. Francuzi lubią sery, Anglicy jeżdżą lewą stroną, a my oglądamy filmy z lektorem. Czy wszystko musimy robić tak samo? Zachowajmy nieco oryginalności. Tym bardziej, że to przecież nie jest to głupia forma. Trzeba tylko pracować w profesjonalnym studiu i z profesjonalnym realizatorem dźwięku, który potrafi odpowiednio ustawić proporcje oryginalnego dźwięku do głosu lektora. /.../

Powiedzmy, że mamy to wszystko. Wtedy lektorowi zostaje już tylko nagrać co musi, dwie godzinki czytania i do domu?

Nie. Ja wiem, że widzowie tak to sobie wyobrażają, ale praca lektora wygląda zupełnie inaczej. Zacznijmy od podstaw. W tej robocie trzeba być obeznanym mniej więcej we wszystkim. Nie to, żeby każdy musiał być jakimś omnibusem. Chodzi o to, aby się orientować, bo inaczej pojedyncze słowa, terminy, sentencje, myśli, idee mogą nas zaskoczyć. Nie można przeczytać płynnie czegoś, czego się nie rozumie. Zupełnie traci to wtedy sens. Jak lektor nie wie, o co chodzi, jak ma to przekazać widzowi? Mówiąc wprost: dobry lektor musi w swoim życiu przeczytać parę książek, pójść na kilka koncertów, obejrzeć jakieś obrazy i rozmawiać z ludźmi. To jest moja recepta na sukces. Od tego trzeba zacząć. Potem przydaje się umiejętność skupienia swojej uwagi.
Pomijam już, że w tekstach, które dostajemy zdarzają się błędy gramatyczne, na jakie jesteśmy wyczuleni - wiemy, jak sobie z nimi radzić i prostujemy je od razu w trakcie czytania.
To jest tak, jak mówiła kiedyś nieżyjąca już znakomita tłumaczka, pani Janina Graf ze Studia Opracowań Filmów w Warszawie: "Lektor w studiu musi być czujny jak pilot odrzutowca." Początkowo byłem zaskoczony, ale gdy sobie przeanalizowałem stopień koncentracji, napięcia emocjonalnego i szybkość reakcji, gdy pracuję, doszedłem do wniosku, że to rzeczywiście prawda. Mogłyby za mną czołgi przejeżdżać, a ja bym nie zwrócił na to uwagi.

To jest autentyczna historia, którą opowiadali mi dwaj nieżyjący już lektorzy – Marek Gajewski i Zdzisiek Szczotkowski. Nagrywali coś do telewizji. To były czasy, kiedy jeszcze telewizję było stać na dwóch lektorów do filmów dokumentalnych. Stoją sobie przed studiem, a tam podchodzi do nich jeden z członków obsługi. Mówi: "e tam, macie lekką pracę. Usiąść i przeczytać to każdy potrafi". No to Marek i Zdzisiek zaprosili go do kabiny, nałożyli mu słuchawki, dali tekst, pokazali gdzie jest mikrofon, co ma oglądać i powiedzieli: "czytaj". On nawet nie wystartował.

/.../ Na co tak bardzo trzeba uważać?

Lektor musi przede wszystkim śledzić dokładnie wydarzenia w oglądanym filmie czy serialu. Wsłuchiwać się, czy czyta w tym samym rytmie, co słowa padają z ekranu. Najtrudniejsze jest to w filmach dokumentalnych. Tam nieraz mamy do czynienia z narratorem czy głosem spoza kadru. Nie widzimy wtedy osoby mówiącej, a przecież trzeba trafić danymi kwestiami w odpowiednie miejsce, bo inaczej zgubimy cały sens produkcji. Raz wymaga to szybszego czytania, raz wolniejszego. Należy to wyłapać.

Czyli chodzi również o wprowadzenie jakichś emocji?

W tym wypadku zalecałbym daleko idącą ostrożność. Są pewne sytuacje, zdania, znaki, które trzeba odpowiednio podkreślić – zadać pytanie, podnieść głos, mówić stanowczym lub ciepłym tonem. Ale to tyle. Według mnie, lektor nigdy nie powinien grać. Listę dialogową trzeba zwyczajnie, normalnie przeczytać. Nie można ani płakać, ani śmiać się, ani przeżywać czegokolwiek z aktorami oglądanymi w trakcie na ekranie. Te wszystkie emocje należy co najwyżej podprowadzać widzowi. /.../

Pełny tekst wywiadu znajdziecie na Spidersweb.pl

Chcecie wiedzieć jeszcze więcej? Przeczytajcie nasz wywiad z cyklu Bliżej mikrofonu: Maciej Gudowski - Ten, który gasi światło

 

 

 

 

Brak komentarzy

Studio Medianawigator.com

reklama

Agencja MediaNawigator.com

Powered by:

Bank głosów Mikrofonika.net

reklama