Co nowego na rynku? Na czym warto zawiesić ucho? Kto i za co dostał kolejną nagrodę? To jest TECHNEWS! Sprzęt dla lektorów? W dziale TESTY znajdziesz efekty naszych praktycznych doświadczeń na mikrofonach i przedwzmacniaczach. A na deser świeżutkie promocje. Trzymaj rękę na pulsie.
Niemieckie mikrofony, to klasa sama dla siebie. Na przedzie stawki od lat jest Neumann, ale Sennheiser w swoim segmencie również ustala zasady i to on przejął tę uznaną markę w 1991 roku. Do dziś, każdy z gigantów trzymał się swojego rynku, nie licząc drobnych wyskoków na pole sąsiada, jak np. sceniczne pojemnościówki pod marką Neumann. Ostatnio obie marki, przyciśnięte przez chińską konkurencję, skoncentrowały się na cięciu kosztów i próbują przejąć część rynku małych studiów i użytkowników domowych. Neumann doszedł już do ściany, oferując przyzwoity model mikrofonu studyjnego w cenie nie przekraczającej 2.200 złotych. Był to testowany przez nas model TLM-102. Jeśli chce się trzymać wizerunek marki dla profesjonalistów, to dalej w oszczędnościach już iść nie można. Chcąc wypuścić coś jeszcze tańszego, koncern musiał skorzystać z drugiej marki. To nasz dzisiejszy bohater – Sennheiser MK4.
Po pierwsze - zapomnijmy o gustownych drewnianych skrzyneczkach, czy stosowanych u innych firm poręcznych walizeczkach. W MK4, tak jak i w TLM-102 nie znajdziemy niczego, co mogłoby podnieść koszt końcowy. Kartonowe opakowanie i standardowy sztywny uchwyt to wszystko, czego możemy oczekiwać. Nie ma więc zaskoczenia. Jedynym dodatkowym akcentem jest czarny woreczek z materiału służący do przechowywania sprzętu. Ale na to, co mamy na pierwszy rzut oka nie można narzekać. Zarówno do wzornictwa jak i wykonania samego mikrofonu nie ma zastrzeżeń. Lekko futurystyczna, dość nietypowa konstrukcja z charakterystycznym metalowym paskiem z nazwą na czubku, może się wydać niektórym zbyt odważna, ale przyznać trzeba, że całość zaprojektowana jest z gustem. Wykończenie nie pozostawia wątpliwości – firma starała się, by jakościowo jej nowy produkt nie odbiegał od ustalonych przez lata standardów.
Jest solidnie, pewnie i efektownie, co daje wrażenie, że kupiliśmy sprzęt na lata. Mikrofon jest bardzo prosty, nie ma na nim żadnych przełączników, ma tylko jedną charakterystykę i jest to oczywiście nerka. Podłączenie więc jest banalnie proste. Wciskamy kabelek, włączamy zasilanie i już gra.
Jak to brzmi?
Tak jak zawsze, by pominąć różne konfiguracje przedwzmacniaczy testowany mikrofon wpinamy bezpośrednio do interfejsu. Tym razem, ze względu na to, że dystrybutor nie dał nam zbyt długiego czasu na testy do porównania wykorzystaliśmy trójkę lektorów z naszej stałej listy. Poniżej próbki dźwiękowe w formacie .wav.
Nagranie wokal męski Marcin
Nagranie wokal męski Tomek
Nagranie wokal żeński Julita
Jeśli ktoś liczył na potknięcie niemieckiego giganta to mocno się rozczaruje. Mikrofon pracuje tak, jak wygląda. Sygnał jest głośny, czysty i wyraźny. Pierwsze co nam rzuciło się w uszy, to mocno, zdecydowanie zaznaczony charakter brzmienia. Jest on całkowicie inny niż inne produkty w tej cenie.
W próbkach nie słychać parcia konstruktorów na „otwarcie” i wyjaskrawienie brzmienia, poprzez proste zabiegi podbicia wyższych częstotliwości. Naszym zdaniem to spora zaleta, bo te sztucznie wyraziste nagrania często sprawiają spore problemy w procesie obróbki, wymagając czasem dość zdecydowanych interwencji korektora. W zamian mamy naprawdę soczyście wyeksponowany dół. W próbkach Julki dzięki temu mikrofon poradził sobie nieźle z nadwyżką syczących wysokich dźwięków, wygładzając i tonując brzmienie. U Tomka, a przede wszystkim u Marcina usłyszymy, że w charakterze brzmienia postawiono w dużej mierze na niskie tony. Czy to dobrze? Niekoniecznie. Choć zaznaczyć trzeba, że przejrzystość i selektywność na tym nie ucierpiała. Ogólnie podczas nagrań mieliśmy odczucie, że w brzmieniu słychać podobieństwo do nagrań wokalu z mikrofonów dynamicznych, ale może zasugerowaliśmy się zbytnio marką. Padło też zdanie o „radiowym" charakterze tego majka i to też mimo, że tak mocno nieprecyzyjne określenie, paradoksalnie w jakimś stopniu może pomóc określić ten sprzęt.
Stawiając proste pytanie, czy ten sprzęt jest warty wydanych na niego pieniędzy, bez wątpienia odpowiemy twierdząco. Za 1200 złotych kupujemy mikrofon, który jakością wykonania wyprzedza konkurencję. Przez te kilka dni testów nie sprawił nam żadnej niespodzianki. Uwierzyliśmy, że MK4 może pracować na pełnym obciążeniu przez lata. Nie można zaprzeczyć, że wyraźna sygnatura brzmieniowa nie u każdego znajdzie aprobatę, ale zapewne większość lektorów doceni starania konstruktorów. Nie bez znaczenia jest tu oczywiście marka. Ciężko znaleźć producenta, który do swojego mikrofonu jest w stanie dołożyć, tak silnie popartą zaufaniem, gwarancję niezawodności. Zwłaszcza w tej cenie.
Producent - Sennheiser www.sennheiser.com
Dystrybutor – AplauzAudio www.aplauzaudio.pl
Brak komentarzy