Tytuł: Młodzieżowe słowa z przeszłości. "Ty żłobie automatyczny", "kombinower", "łapświnia"
Autor: jp / PolskieRadio.pl
Źródło: https://www.polskieradio.pl/39/156/Artykul/3456048,Mlodziezowe-slowa-z-p...
Data publikacji: 10.12.2024
Szukanie najdawniejszych młodzieżowych słów do łatwych nie należy. Im dalej w czasie, tym mniej źródeł, które notowałyby język młodych użytkowników. Ale spróbujmy ten problem obejść i na początku zobaczmy rzecz ogólniejszą: co nasi przodkowie wyczyniali w języku potocznym.
"Łebkoś wichrowaty" i inne charaktery
Dlaczego styl potoczny? Nie jest on związany z metryką mówiących, ale – w przypadku braku innych danych – wydaje się najbliższy temu, co dziś określamy mianem "języka młodzieżowego". A ten według znawców stanowi właśnie potoczną odmianę języka ogólnego, którą posługują się młodzi w nieoficjalnych kontaktach.
W dawnym języku potocznym działo się zaś wiele. Zwłaszcza jeśli chodzi o wyrażanie ekspresji, emocji – a ekspresywność to przecież jedna z podstawowych cech slangu młodych ludzi!
I tak: człowieka lekkomyślnego nazywano "łebkosiem wichrowatym". Tego, który szukał taniej (bo na koszt innych) okazji do wypicia trunków, określano jako "próżny dybidzban". Na ludzi łakomych czekały takie słowa, jak "wyżeracz", "tłustoch" albo "tłustobrzuch". Na skorych do alkoholu zarezerwowano m.in. "chlacza", "ochlapusa", "moczyryja" (wariant od "moczygęby"). Natrętny i namolny mógł liczyć na miano "umolniaka".
Młodzi na określenie ludzi pokolenie-dwa starszych mieli do dyspozycji m.in. takie słowa, jak "dziadora", "dziadzisko", "dziadyga". W dawnych tekstach odnaleźć można również, w tym właśnie kontekście, "zgrzybialca", "próchno" czy "piernikarza".
Potocznych i emocjonalnych określeń dotyczących młodych też trochę było. I jak się można przekonać, część z nich przetrwało do dziś: "gołowąs", "podrostek", "siusiumajtka", "smarkacz", "smark", "niedolatek", "chłystek" czy "podlotek".
[...] "Odpypić z ponsy" i inne zdrożności
Najistotniejszym źródłem młodzieżowych słów z przeszłości jest bez wątpienia gwara uczniowska. To przestrzeń szkolna pozwalała wiek temu młodym ludziom (na długo przez innymi, bliższymi nam przestrzeniami: subkulturowymi, internetowymi) na kreowanie "swojego", "nieoficjalnego", "młodego" języka. Dzięki opracowaniom tej gwary możemy wynotować, jak mówiła młodzież na przełomie XIX i XX wieku oraz w dwudziestoleciu międzywojennym.
Z natury rzeczy ówczesne młodzieżowe słowa dotyczyły w dużej mierze życia szkolnego. I tak na przykład: "sztubak" to uczniak, niedojrzały i dziecinny, "laba" to wagary, odpoczynek, ale i ironicznie: szkoła, "łapświnia" to twórcze przetworzenie słowa "łacina", "stypa" to stypendium, a "dymisją" zwano usunięcie za karę ze szkoły. Uczeń "kapowny" ktoś zdolny, "kapujący", "kombinower" to ten, kto kombinuje, by na przykład "ściągnąć" (zatem: "odgrypsnąć", "klałować", "odpypić") z niedozwolonych pomocy (czyli z "futrówki", "ponsy", "ściągaczki").
"Nie tak miło jak przyjemnie"
Nie na samej szkole życie młodego człowieka się kończy. Wśród słów związanych choćby ze skomplikowanymi relacjami uczuciowymi znaleźć można te opisujące próby flirtowania i jego konsekwencji: od "dowalać", "dostawiać", "bajerować", po "zabujać się" i "migdalić się". Kiedy chłopak chciał ocenić swoją koleżankę, mówił: "bycza baba", "klasa papuga", "rozkoszna jak prosię w deszcz", ale i – "Greta Garbo dla ubogich" (niestety, Ignacy Schreiber, autor opracowań z dziedziny językowo-pedagogicznej, nie odnotował, jak dziewczyny określały płeć przeciwną).
Na ogólne określenie, że coś jest pozytywne, ładne, fantastyczne, młodzież miała do wykorzystania: "fajne", "morowe", "klawe", "cudne", "bycze", "pirszoklaśne". Do ulubionych słów należało również – uniwersalne, wykorzystywane na wiele sposobów w zależności od kontekstu – "uskuteczniać".
Poza tym można było dumnie "szpanować" albo ze zdziwienia "wywalać gały". Pytaniem o stopień zrozumienia mogło być wyraziste "Czaisz?", wezwaniem do szybkiego oddalenia się: "odpłyń", "odkrochmal". Do osoby, którą się nie darzy sympatią, można było powiedzieć: "ty żłobie automatyczny", "ty stworze", a odpowiedzią na to, jeśli się "nie miało pietra", było np. "nie mendź się", "nie bądź frajer".
Więcej ciekawostek znajdziecie w całym artykule na PolskieRadio.pl.
Brak komentarzy