Mrozowski Edmund
Jak zobaczycie poniżej, Panu Edmundowi nie brakuje zajęć oraz pasji. Jednak pragnie dodać do swych aktywności lektorstwo. Miło nam, że wybrał "Próbę mikrofonu" jako sposób realizacji swej "chęci czarowania głosem".
Rodzina i znajomi mówią, że masz fajny głos. Marzysz o pracy lektora, ale brakuje Ci pewności i doświadczenia? Sprawdź się tutaj! Wykup wizytówkę, poddaj się ocenie odwiedzających, zostaw namiar do siebie. Kto wie, być może wpadniesz komuś w ucho!
Jak zobaczycie poniżej, Panu Edmundowi nie brakuje zajęć oraz pasji. Jednak pragnie dodać do swych aktywności lektorstwo. Miło nam, że wybrał "Próbę mikrofonu" jako sposób realizacji swej "chęci czarowania głosem".
Prywatnie: wielbiciel muzyki filmowej i elektronicznej. Aktywny miłośnik ruchu i zapalony rowerzysta. Optymistycznie nastawiony do życia. Pełen humoru i autoironii. Mieszka i pracuje w Krakowie. Zawodowo: psycholog, menedżer, trener, coach, konsultant biznesowy, doradca, sprzedawca, mentor, motywator, humanista.
Jestem lektorem amatorem. Od pewnego czasu współpracuję z firmą Jewel Lines dla której nagrywam materiały reklamowe, marketingowe i szkoleniowe. Głos hartowany od dziecięcych lat szkolnego chóru, poprzez lata pracy trenerskiej/szkoleniowej. Mam swoją stronę internetową i kanał filmowy na YouTube.
BIERZCIE MNIE!
Od lat czuję:
- ogromną chęć „czarowania” głosem!
- i, że zrobię to lepiej, niż inni :)
Czytał
Edmund Mrozowski
Panie Edmundzie z całym szacunkiem jakość próbek jest okropna, ale nie to mamy tu oceniać. Czytanie w próbce pierwszej jest dość monotonne. W próbce drugiej interpretacja jest bliska czytaniu wiadomości przez dziennikarza natomiast próbka trzecia - podobnie jak pierwsza. Szanowny Panie, z opisu wynika, że jest Pan człowiekiem pełnym wigoru i proszę mnie źle nie zrozumieć - nie chcę Pana zniechęcać, ale bardzo dużo pracy przed Panem jeśli chce Pan zaistnieć w najmniejszym stopniu na rynku lektorskim. Proszę posłuchać profesjonalistów i ćwiczyć, ćwiczyć, jeszcze raz ćwiczyć. Pozdrowienia i powodzenia!
Dzięki za info i pozdrowienia.
Dzień dobry,
Nie wiem, czy reklama jest drogą, którą powinien Pan próbować iść. Trzeba tę materię czuć, a w próbce 2 moim zdaniem słychać, że do nadrobienia/wypracowania jest zbyt wiele. Otóż: reklamuje Pan tam klejnoty. Jak wiadomo, pieniądze i prestiż lubią spokój, a ja mam wrażenie, jakbym słuchał pełnego napięcia programu w stylu "Sensacje XX wieku". No nie. Po prostu - nie. Mówiąc o prestiżu i tarczy ochronnej nie można straszyć ludzi (podkład też robi swoje - widzę go raczej jako ilustrację muzyczną pod obrazki z kolumnami maszerujących wojsk i pikującymi samolotami szturmowymi ;)).
Podsumowując: skoro już przywołałem przykład "Sensacji XX wieku", to może jest to jakiś trop. Być może styl czytania do filmów dokumentalnych mógłby okazać się Pana dziedziną. Ale - jak napisał przedmówca - trzeba ćwiczeń. Ślę pozdrowienia!