Ten pierwszy raz: Piotr Borowiec
W tym cyklu zachęcamy Was do opowiedzenia o pierwszej lub najśmieszniejszej sytuacji, gdy zostaliście rozpoznani po głosie. Jak często przytrafia się to jednemu z najbardziej popularnych lektorów w Polsce?
Permanentny przegląd prasy, portali internetowych, społecznościowych, radia i telewizji. Zbieramy wszelkie publikacje na temat lektorów i ich pracy. Efekt naszych poszukiwań znajdziesz w tym dziale. Jeśli masz coś czego tu nie ma, podziel się linkiem! Koniecznie daj nam znać!
W tym cyklu zachęcamy Was do opowiedzenia o pierwszej lub najśmieszniejszej sytuacji, gdy zostaliście rozpoznani po głosie. Jak często przytrafia się to jednemu z najbardziej popularnych lektorów w Polsce?
Nie jest to powszechne, ale zdarza się. Miałem taką sytuację na stacji benzynowej, że nie mogłem dokończyć transakcji. Słysząc mój głos - Pani nie wytrzymała i tak się śmiała, że nie mogła wpisać danych do komputera. Coś ją tak rozśmieszyło w zderzeniu z nierzeczywistą rzeczywistością…
Myślę, że - jeśli chodzi o postrzeganie - zmysł wzroku jest u ludzi bardziej rozwinięty, niż zmysł słuchu. Osoby ze słuchem muzycznym lepiej reagują na głos. Nie jest tak, że nie mogę się odezwać, bo opada mnie tłum chętnych po autografy.
Kiedyś zatrzymał mnie policjant. Czytałem akurat „Alfabet mafii”, a oni wszyscy oglądali ten serial jako materiał poglądowy, więc byli osłuchani z głosem i mnie rozpoznał.
W sklepie sportowym… to było śmieszne, bo szukałem jakiegoś drobiazgu, zadałem pytanie, a pani spojrzała na mnie i powiedziała: „Aaa, przepraszam, pan jest jednym z TYCH?” Mówię: „Tak, jestem jednym z NICH”.
Wspomnienie pochodzi z naszego wywiadu Bliżej mikrofonu: Piotr Borowiec - Chodziła za mną szeptanka…
Na pewno macie własne, ciekawe historie... Koniecznie się nimi podzielcie, pisząc na adres: redakcja@polscylektorzy.pl
Czekamy!
Brak komentarzy